sobota, 31 lipca 2010

Kontrast

Jak to miło podróżować autobusem klasy VIP, z wygodnymi fotelami i co jest najważniejsze (!!!) z miejscem na nogi. Pierwszy raz nie miałam kolan na wysokości głowy, nie ocierałam nimi o następne siedzenie, nie modliłam się, kiedy będzie następny postój, żeby je wyprostować,  tylko mogłam spokojnie się wyłożyć. Luksus… a za oknem bieda, brud, niedokończone, nieotynkowane domy, druty wychodzące z budynków, często palmą lub metalową blachą pokryte domy. Dwa światy, a dzieli je tylko cienka szyba. 





Różnica kulturowa

Podróżując  po świecie, zawsze mnie interesowało, jak żyją inni. Co jedzą na śniadanie, jak się zachowują, jak mają urządzony dom. Dlatego w Polsce idąc na spacer, często zaglądałam przez okna do mieszkań. Cieszyłam się, kiedy lokatorzy nie mieli zasłoniętych żaluzji lub zasłon. Czasami po kwiatach na balkonie wyobrażałam sobie, kto tam mieszka i jakie meble ma domu.
A teraz miałam niepowtarzalną okazję- miałam spać u jednej peruwiańskiej rodziny. Wejść w ich świat i stać się jego częścią.
Dworzec autobusowy linii Cruz del Sur, Trujillo. Noc. Dwie przerażone Polki wychodzą z autobusu. Czy ktoś po nas wyjdzie, czy zostaniemy porzucone na pastwę losu. Iwona…?  Słysząc swoje imię, odetchnęłam z ulgą. Przyszli…  Nie zawiedli nas. Czekali na nas blisko 2h! (żeby wszystko było jasne. Jestem studentką medycyny po czwartym roku i do Trujillo przyjechałam odbyć miesięczną praktykę w szpitalu na oddziale chirurgii ogólnej w ramach wymiany studenckiej. Mam mieszkać u peruwiańskiej rodziny, a na stacji czekał na mnie mój i koleżanki opiekun).
Pierwszy problem. Rodzina, u której zamieszka Ania, jest na wakacjach i wróci dopiero za dwa dni, więc przez ten czas, Ania zatrzyma się u mnie.  Uff…  ulga. Pierwsze dni u obcych ludzi spędzę z bratnią duszą.
Następny problem. Jak dwa wielkie plecaki i czterech dorosłych ulokować w  małym czerwonym volkswagenie? Uwaga! Rocznik ‘85 miał jeszcze bagażnik z przodu- jak w maluchu J !5 min prób i skakania na maskę samochodu i.. udało się… jedziemy! Nogi prawie na głowie, na kolanach jeszcze mały plecak, ścisk, gorąco, a za oknem walka o przetrwanie.  Bo pierwsza zasada każdego kierowcy w Ameryce Południowej, to pierwszeństwo ma ten, kto ma mocniejszy zderzak.




Przyjazd do domu. 

Budynek z zewnątrz nasuwał przypuszczenie, że może tu mieszkać rodzina klasy średnio-wyższej. Dostałam pokój z łazienką. Ładnie brzmi, prawda? jeżeli chodzi o szczegóły to w pokoju nie ma podłogi, jest tylko wylany beton, z łazienki korzystają wszyscy domownicy, i nie ma nawet deski klozetowej, więc czuję zapach moczu przez cały czas. łazienka od pokoju odgrodzona jest zasłonką (taką jaką czasami ogradza się prysznice)  i wszystko byłoby dobrze ( bo rodzina jest bardzo miła), gdybym miała przy sobie domestos. Zrozumiem wszystko. Brak podłogi, brak mebli, grzyb na suficie, ale dlaczego jeszcze brud i kurz…? Matka to ama de casa- gospodyni domowa. Siedzi cały dzień w domu i nie ma czasu umyć łazienki? Zamieść podłogę? Na pewno jutro zobaczę mój pokój w innym świetle, ale jest jeszcze noc i strach przed nieznanym. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz