
Jak to miło podróżować autobusem klasy VIP, z wygodnymi fotelami i co jest najważniejsze (!!!) z miejscem na nogi. Pierwszy raz nie miałam kolan na wysokości głowy, nie ocierałam nimi o następne siedzenie, nie modliłam się, kiedy będzie następny postój, żeby je wyprostować, tylko mogłam spokojnie się wyłożyć. Luksus… a za oknem bieda, brud, niedokończone, nieotynkowane domy, druty wychodzące z budynków, często palmą lub metalową blachą pokryte domy. Dwa światy, a dzieli je tylko cienka szyba.
Różnica kulturowa
Podróżując po świecie, zawsze mnie interesowało, jak żyją inni. Co jedzą na śniadanie, jak się zachowują, jak mają urządzony dom. Dlatego w Polsce idąc na spacer, często zaglądałam przez okna do mieszkań. Cieszyłam się, kiedy lokatorzy nie mieli zasłoniętych żaluzji lub zasłon. Czasami po kwiatach na balkonie wyobrażałam sobie, kto tam mieszka i jakie meble ma domu.
A teraz miałam niepowtarzalną okazję- miałam spać u jednej peruwiańskiej rodziny. Wejść w ich świat i stać się jego częścią.
Dworzec autobusowy linii Cruz del Sur, Trujillo. Noc. Dwie przerażone Polki wychodzą z autobusu. Czy ktoś po nas wyjdzie, czy zostaniemy porzucone na pastwę losu. Iwona…? Słysząc swoje imię, odetchnęłam z ulgą. Przyszli… Nie zawiedli nas. Czekali na nas blisko 2h! (żeby wszystko było jasne. Jestem studentką medycyny po czwartym roku i do Trujillo przyjechałam odbyć miesięczną praktykę w szpitalu na oddziale chirurgii ogólnej w ramach wymiany studenckiej. Mam mieszkać u peruwiańskiej rodziny, a na stacji czekał na mnie mój i koleżanki opiekun).
Pierwszy problem. Rodzina, u której zamieszka Ania, jest na wakacjach i wróci dopiero za dwa dni, więc przez ten czas, Ania zatrzyma się u mnie. Uff… ulga. Pierwsze dni u obcych ludzi spędzę z bratnią duszą.

Następny problem. Jak dwa wielkie plecaki i czterech dorosłych ulokować w małym czerwonym volkswagenie? Uwaga! Rocznik ‘85 miał jeszcze bagażnik z przodu- jak w maluchu
J !5 min prób i skakania na maskę samochodu i.. udało się… jedziemy! Nogi prawie na głowie, na kolanach jeszcze mały plecak, ścisk, gorąco, a za oknem walka o przetrwanie. Bo pierwsza zasada każdego kierowcy w Ameryce Południowej, to pierwszeństwo ma ten, kto ma mocniejszy zderzak.
Przyjazd do domu.

Budynek z zewnątrz nasuwał przypuszczenie, że może tu mieszkać rodzina klasy średnio-wyższej. Dostałam pokój z łazienką. Ładnie brzmi, prawda? jeżeli chodzi o szczegóły to w pokoju nie ma podłogi, jest tylko wylany beton, z łazienki korzystają wszyscy domownicy, i nie ma nawet deski klozetowej, więc czuję zapach moczu przez cały czas. łazienka od pokoju odgrodzona jest zasłonką (taką jaką czasami ogradza się prysznice) i wszystko byłoby dobrze ( bo rodzina jest bardzo miła), gdybym miała przy sobie domestos. Zrozumiem wszystko. Brak podłogi, brak mebli, grzyb na suficie, ale dlaczego jeszcze brud i kurz…? Matka to ama de casa- gospodyni domowa. Siedzi cały dzień w domu i nie ma czasu umyć łazienki? Zamieść podłogę? Na pewno jutro zobaczę mój pokój w innym świetle, ale jest jeszcze noc i strach przed nieznanym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz