Solidna, metalowa brama, przed wejsciem dwoch policjantow z bronia, w oknach i drzwiach kraty. wiezienie....? nie! to tylko zenski akademik.
- przynajmniej jest bezpiecznie- mowi znajomy sudanczyk.
jak dla mnie za bezpiecznie. wszystko o tobie wiedza, jak wychodzisz z akademika, musisz sie wymeldowac, jak przychodzisz- zameldowac. zakaz wychodzenia z akademika po godzinie 20.00! zeby wyjsc po 20.00 z akademika, klamie, ze mam dyzur w szpitalu. nie wiem, czy wierza, ze pracuje 7 dni w tygodniu po 24 h na dobe.
powroty sa jeszcze trudniejsze. wpierw pukam w mosiazna brame przez 10 minut, aby policjant z brania spojrzal przez wizjer- mala dziurka w ogrodzeniu i wpuscil mnie do srodka. nastepnie telefon do kierowniczki. akademiki sa od zewnatrz zamykane na klodke, wiec gdyby sie palilo, walilo, dziewczyny musza grzecznie stac przy drzwiach i czekac, az im ktos drzwi otworza. przez okna nie wyskocza, bo uniemozliwia im to krata.
po 15 minutach kierowniczka ubrana w top- bo nie mozna policjantowi wlosow pokazac, otwiera mi drzwi.wchodze do srodka i slysze zgrzyt zasuwanego skobla i zatrzasniecie klodki. do rana juz stad nie wyjde....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz