piątek, 2 września 2011

Mercado



Targ- moj ulubiony cel w czasie zwiedzania. Gwarny, tloczny, prawdziwy, bez sztucznych usmiechow i przymilania sie turystom. 
 
Chcesz poznac prawdziwe zycie mieszkancow, odwiedz mercado

Przeglad produktow regionalnych- serow, mies, warzyw, owocow, alkoholi, przypraw. Co tylko dusza zapragnie.




Zatrzymuje sie przy stoisku z ananasami. Owoc obrany ze skorki, od razu gotowy do spozycia. Pierwszy kes- czy to co jem w Polsce to tez ananas…? Drugi kes- sok splywa mi po brodzie.   po kilku minutach cala sie kleje, po ananasie zostaje tylko pusta plastikowa torebka i przyjemny slodki smak w ustach.
Ide dalej. Natrafiam na targ zwierzecy. Psy, koty, rybki, koguty, kury, papuzki itp. Upchane w malych klatkach, trzymane w nieludzkich warunkach. Wyciagam aparat. Juz mam zrobic zdjecie, kiedy podchodzi do mnie ochroniarz i pokazuje palcem na tabliczke- zakaz fotografowania. Angelica mowi mi, ze tego typu targ jest nielegalny w brazylii, ale z braku nadzoru policji handel kwitnie. ze smutkiem patrze na cierpiace zwierzeta i odchodze....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz