Jade jeepem z napedem na 4 koly kola. Troller- brazylijska
marka. Nieznana w europie (przynajmniej ja o niej nie slyszalam).
Za kierownica
Vinicius- moj host z couch surfingu. z tylu siedzi brazylijski Tom Cruise i
czestuje mnie piwem. Wygladam przez okno- sawanna. Czerwona ziemia, rzadka szata
roslinna. Tylko brakuje sloni, antylop, zyraf etc.
Czyzbym wyruszyla na podboj
afryki...? brazylia mi sie znudzila, wiec zdobywam czarny lad? Nie. Jestem w
okolicach Diamantiny, stanie Minas Gerais, w górach Serra do Espinhaço.
Diamantina była ważnym ośrodkiem handlowym i górniczym.
Wydobywano tutaj zloto i diamenty (stąd wzięła się jego nazwa). Centrum miasta
to barokowe zabytki architektury kolonialnej ( takie mniejsze Ouro Preto), wiec
nikogo nie powinien dziwic fakt, ze i diamantina znalazla sie na liscie UNESCO.
Powiedzialam takie mniejsze ouro preto, ale miasta bardzo
roznia sie od siebie. Centrum diamantiny w dzien tetni zyciem. Znajdziesz tu
wszystko. Od sklepu z narzedziami, po sklep papierniczy czy z garnkami. I zaledwie
kilka sklepow z pamiatkami. Nie jest tak dostojne jak zlote miasto, ktorego rynek
i najblizsze okolice sa okupywane przez hostele, restauracje, kawiarnie.
Ale... nie o tym mialam pisac. Wrocmy do sawanny w gory. Nagle
droga sie konczy. Przed nami wyrasta
ogrodzenie z drutu kolczastago I napis: obcym wstep wzbroniony. Patrze sie
pytajaco na Vinicius´a. Ten wyskakuje z samochodu i majstruje cos przy plocie. sciaga
kolko ze slupka i otwiera brame. Bardzo zaawansowany
mechanizm zabezpieczajacy przed obcymi ;) Mozemy ruszac dalej.
Jedziemy jeszcze
przed 20 minut. Czasami zatrzymujemy sie, zeby przepuscic krowy pasace sie obok
nas.
Czy wiesz, jak wyglada
eukaliptus…?
- widzisz te drzewa po lewej stronie drogi?
- Tak
- To eukaliptus
- Myslalam,
Ze eukalipstus rosnie tylko w australii.
- Jak
widzisz, nie tylko. Wiesz jak wyglada eukaliptus?
- Wysokie
drzewo, na ktorym siedzi mis koala i zajada sie liscmi. Ale te krzewy go nie
przypominaja
- To
specjalna odmiana. Wyhodowana tutaj. Z eukaliptusa produkujemy wegiel drzewny i
papier. Dzieki temu chronimy rodzime lasy przed wyrebem.
Tam gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarla....
W jednym momencie krajobraz zmienia sie. Czerwona
droga konczy sie, a zamiast niej polawia sie bialy, drobny piasek. Rajska plaza,
tylko palm brakuje. Skad w gorach tyle piasku…?
Vinicius wyjascia mi, ze to przez wiatr i erozje skal. W jednym
miejscu skumulowaly sie okruchy skal tworza plaze wsrod gor. Wychodze za drzewa
i staje jak wryta- wodospad. Piekne dziewicze miejsca, nie skazone przemyslem
turystycznym jednak istnieja na tym swiecie!
Wskakuje do wody. Przyjemnie chlodna. Wspinam sie
na szczyt wodospadu, skad roztacza sie widok na okolice. Kolejny raz jestem w
raju....
w drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze jedno niesamowite miejsce- cachoeira das fadas- wodospad ukryty wsrod drzew. chociaz juz sie sciemnia, a woda jest lodowata, nie moge powstrzymac sie przed kapiela. moi wspoltowarzysze podsumuja to krotko- ona jest z polski. ona jest przyzwyczajona do zimna.