Do
1960 roku stolica Brazylii.
Rio
de Janeiro to miasto kontrastu. Z jednej strony luksusowe dzielnice, drapacze chmur,
szerokie plaze Ipanema i Copacabana, z drugiej fawele. Przepych przeplatany z
bieda.
Nie
wazne o ktorej godzinie wyjdziesz z domu, korki spotkasz o kazdej porze dnia i
nocy.
rozpoczynam
zwiedzanie-
pierwszy cel- Pão de Açúcar – glowa cukru. Dwa wzgorza wznoszace sie ponad rio, polaczone ze soba kolejka gorska. Ze szczytu roztacza sie niesamowity widok na miasto.
Cristo redentor- Chrystus zbawiciel. Na poczatku czeka mnie wspinaczka na gore Corcovado (710 m npm) Dwie opcje pociag lub bus. Na moje pytanie, czy moge pieszo zdobyc szczyt, miejscowi pukaja sie w czolo. Mozesz, ale po co?daleko, goraco. Jedz busem. No i pojechalam... motorem. Nie moglam sobie odmowic tej przyjemnosci, kiedy jeden ze straznikow zaproponowal mi podwozke.
Plaze
Copacabana i Ipanema
Marzenie kazdego plazowicza. Zloty piasek, blekit
oceanu, slonce przez 365 dni w roku. Wzdluz morza ciagnie sie droga dla
rowerow. Co chwile spotkasz jezdzacych na rolkach, rowerach, deskach,
uprawiajacych jogging. Kilku surferow probuje zlapac fale. Na jednej z licznych
mini-silowni mezczyzni pracuja nad ulepszeniem swojej sylwetki. wygladem
przypominajacych greckich bogow . mogliby posluzyc Michalowi Aniolowi jako
inspiracje do nastepnej rzezby. poza tym mnostwo barow, restauracji. Zabawa przez
caly dzien i noc.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz