Z zalem
opuszczam paraty... Ale gdybym została tu choćby jeden dzien dłużej, nie
ruszylabym sie stad nigdy.
W poszukiwaniu objawienia...
Przedmieścia Rio. Moje podniecenie rośnie. Już niedługo, za chwile bede w mieście Boga. Intensywnie wypatruje czegoś przez okno. Cholera no gdzie ten jezus....? Godzine temu minelam tabliczke z napisem rio i nic! I nagle ukazał mi sie... Stal odwrócony do mnie plecami, w jasnej poswiacie (czyt. reflektory), twarza zwrocony w strone morza Cristo Redentor- chrystus zbawiciel . Z okien autobusu wydawal sie taki maleńki, ale wiem, ze to tylko zludzenie.
Walka o klienta
Houston, we have a problem!
Moj couch sie do mnie nie odezwał. Nie odbiera telefonu, a ja nie znam jego adresu. Jak mi pozniej powie: we have communication problem.
Majac w notesie numer do innego
coucha, ktory obiecał pomoc w razie czego, byłam spokojna.
Dzwonie. Hm... On też nie odbiera.
Dzwonie
drugi raz i nic!
Trzeci
raz... Moje szczescie nigdy mnie nie zawodzi w takich sytuacjach.
Ostatni
raz! Jeżeli sie nie uda, to biorę taksówke i jade do pierwszego hostelu w moim
przewodniku.
Uf...
Slysze głos w słuchawce. Jestem uratowana!
Marcelo
bedzie na dworcu za 15min. Wyjatkowo szybko jak na rio.
podjezdza
samochodem. Przeprasza, ze nie może mnie przenocować u siebie, ale jego rodzice
nie sa przychylni, aby obcy kręcili sie po domu.
Pomaga mi,
chociaż nie musi, marnuje swój czas dla mnie i jeszcze przeprasza, ze nie moze
mi pomoc bardziej. Kocham brazylię i jej mieszkancow.
Girl of
ipanema
Często cena noclegu w hostelu nie idzie w parze z jakoscia. A przynajmniej nie w tym.
Widzac swój pokoj, przelknelam
sline. 6 trzypietrowych lozek na 15 m2 z grupa koreańczykow. Akurat z
ostatniego faktu sie ucieszylam, bo sa
to wyjatkowo sympatyczni ludzie.
Recepcjonistka
wskazala reka moje lozko. Podniosłam wzrok i znowu przelknelam sline. Nie mam
leku wysokości, ale nie chialabym spasc w nocy z 3metrow.
Wspinam sie
po drabinie na swoje lozko. Wszystko skrzypi, chybocze. Czuje, ze cała
konstrukcja przechyla sie delikatnie w moja strone. Uf. Dotarlam na szczyt.
Wole nie spoglądać w dol.
Slysze
dzwiek sms. Komorka jest jednak na dole. No to powtórka z rozrywki tyle ze w dol.
Odczytuje wiadomosc. Moj couch sie
odezwał. Jupi! Pakuje plecak i uciekam stad jak najszybciej...
Eu quero dançar
Życie w rio jest wyjatkowo intensywne w nocy. Nie znam osoby, ktora bedac tutaj nie odwiedzila dzielnicy lapa. Najlepsze i największe imprezy odbywają sie w każdy piątek, ale i w sobotę nie mogłam narzekac na brak wrazen. Taki wroclawski pasaz niepolda ciągnący sie przez kilka ulic.
Nielegalnym nocnym busikiem
docieramy na miejsce. Z kazdego kata slychac sambe przeplatana najnowszymi
hitami muzyki pop. Ale ludzie nie bawia sie w klubach. Wiekszosc z nich tańczy
na ulicy. obok panowie sprzedaja zimne piwo, dalej ktoś rozlozyl kuchnie polowa
z przekaskami.
- widzisz te ładne dziewczyny po twojej prawej stronie?
Dlugie nogi, idealny biust...
To mezczyzni!
rio- czym
mnie jeszcze zaskoczysz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz