Dobra dzielnica I marmurowa lazienka
Majac dostep do komputera, siedzac w pociagu do waranasi,
opisze dobry apartament w dobrej dzielnicy w New Delhi.
Kiedy przyjechalam tu taksowka z lotniska, przelknelam
sline. Jak nie zobacze tridiwesha, nie wyjde z auta. Pech chcial, ze nie
odbieral komorki, a z kazda minuta i z kazdym sygnalem- strach we mnie rosl. No
odbierz!- myslalam- nie zostawiaj mnie!
Ciemno, druga w nocy, dzielnica wygladajaca jak polskie
slumsy, pelno smieci I niezbyt zadbane budynki. Nie wspominajac o braku asfaltu
w bocznych uliczkach. Po 10 minutach czekania pod Krisha temple, ze swiatynia
to mialo malo wspolnego, ot zwykly zaniedbady budynek, Tridiwesh przyszedl. W
ostatnim momencie. Wlasnie mowilam taksowkarzowi, ze jezeli teraz moj kolega
nie odbierze, to jedziemy do centrum.
Goracy prysznic
Kto po calym dniu podrozy nie marzy o goracym prysznicu…? Ja
musialam zadowolic sie zimnym. Marmurowa lazienka skladala sie z umywalki,
gornym prysznicu i dolnym kranie i ubikacji. Byl europejski kibel, mozna bylo sikac w
pozycji siedzacej a nie na narciarza. Chociaz uwazam, ze narciarskie publiczne
toalety sa duzo bardziej higieniczne- bo I kto siada na takiej desce…?
Ale zaraz… chwileczke….? Gdzie jest papier toaletowy….? Obok
muszli klozetowej stoli wiadro z woda i male wiadereczko z dzubkiem. Blagam…
tylko nie podmywanie tylka lewa reka pod
“bierzaca” woda!
Od teraz do toalety chodze tylko z wlasnym papierem
toaletowym. Modle sie tylko, zeby nie zatkac sedesu, bedzie problem.
Drugiego dnia Tridiwesh mowi, ze moge wziac cieply prysznic.
Ciesze sie przedwczesnie. Jak w luksusowym apartamencie, w XXI wieku ,
przygotowywana jest goraca kapiel? Do duzego wiadra z woda wsadza sie pokaznej
wielkosci grzalke i czeka sie, az woda sie zagrzeje. Nastepnie mniejszym
wiaderkiem polewa sie cialo. Jeszcze nigdy moj prysznic nie byl tak ekonomiczny.
Ale juz niedlugo pozaluje tego luksusu. Bedac Haridwarze,
bede polewala sie zimna woda z wiaderka.
Po dwoch tygodniach moja skora bedzie jedrna, poprawi sie jej ukrwienie,
wlosy zyskaja blasku, ale czy ja potrzebuje takiej krioterapii….?
Metro
Dzisiaj wsiadajac do metra mialam zle przeczucia. Po licznych
atakach terorystycznych ( konflikt z Pakistnem), zostala wzmozona kontrola w
miejscach publicznych. Wchodzac do metra, na dworzec kolejowy, odwiedzajac
liczne zabytki, jestes zmuszony do przejscia przez bramki- jak na lotnisku. Dodatkowo
twoj bagaz jest przeswietlany a ty obmacywany przez wojskowego. Jako ze mniej
kobiet podrozuje metrem, kolejki do damskiego obmacywania sa duzo krotsze niz
do meskiego.
Jeden wagon w metrze jest zarezerwowany tylko dla kobiet. Odkrylam
to dopiero trzeciego dnia. Po co stalam w wypelnionym po brzegi wagonie, w
tlumie samych mezczyzn, gdzie zaraz obok byl pusty przedzial z wolnymi
miejscami siedzacymi?
Dzisiaj na stacji New Delhi bylo wyjatkowo duzo policjantow.
Wojskowi z psami wchodzili do metra. Wszyscy uzbrojeni . Jeden z nich stal
przed bramkami z karabinem wycelowanym w przechodniow. zasloniety workami z piasku, bacznie
przygladal sie pasazerom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz