poniedziałek, 20 lipca 2015

Phonsavan

Xiengkhouang to jeden z regionów, które najbardziej ucierpiały w czasie sekretnej wojny z USA w latach 70 ubiegłego wieku. Phonsavan został całkowicie zniszczony w czasie bombardowań. 
Laos to kraj, gdzie spadło więcej bomb niż na jakikolwiek kraj w czasie II wojny światowej. 30% z tych bomb to niewypały, jest ich mniej wiecej 8 mln. Często przypominają owoce, cukierki, kolorowe kulki, dzieci podnoszą je, używają jako piłki nożnej, lecz taka zabawa kończy się dla nich w najlepszym wypadku bez rąk czy nóg...
Jeden rolnik postanowił wybudować oborę obok domu. Kopiąc dziurę w ziemi, łopata uderzyła w coś metalowego- wybuch... Od 8.00 do 14.00 leżał w kałuży krwi przed domem czekając na transport do szpitala. Lekarze nie dawali mu szans. Przeżył. Nauczył się funkcjonować z jedną ręką i jedną nogą. Nie ma protezy.... Nikt by mu jej nie zrefundował...
W phonsavan często można spotkac kratery po bombardowaniu. Specjalna grupa laotanczyńczyków, sponsorowana przez USA- UXA, zajmuje się rozbrajaniem i szukaniem niewypałów. Szkoda, ze Amerykanie dopiero po 20 latach sie zreflektowali. Zostawili kupę niebezpiecznego żelastwa w kraju "neutralnym" w czasie konfliktu wietnamskiego, a teraz łaskawie pomagają go szukać i rozbrajać. 
Dzieci w szkole śpiewają piosenki, ze jak zobaczą bombę, to mają jej nie dotykać, tylko powiadomić o tym specjalne służby. 
Są organizowane konkursy plastyczne, a najlepsze prace publikowane w formie plakatów i rozwieszane w szkołach, aby przestrzegać dzieci przed tym niebezpieczeństwem. 
Z drugiej strony mieszkańcy w ciekawy sposób wykorzystują pociski- robią z nich koryta dla świń, ławki, doniczki na kwiatki, przetapiają stal na noże, kosy, miecze. Podobna ta stal jest najlepsza, najbardziej wytrzymała, a noże nigdy się nie łamią...

W phonsavan odkryto 3 miejsca z ogromnymi kamiennymi dzbanami- największe prawie do 3 metrów wysokie. Szacuje się, że powstały II w. przed naszą erą. Legenda mówi, że powstały na cześć zwycięstwa nad okrutnym Chao Ankha, a król Khun Jueag kazał wypełnić je winem i ryżem, zeby wszyscy mieszkańcy radowali sie wraz z nim. Inna teoria mówi, ze zmarłych wkładano do dzbanów, a kiedy Z ciał ostały się tylko kości, przekładano ich do ziemi. 
Czy warto spędzić 8 h w autobusie, wydając 180 kipów na bilet, żeby w strugach deszczu zobaczyć kilka kamieni, raczej nie, ale usłyszeć historie miliona bomb, które spadły na Laos, wysłuchania relacji osob, ktore przeżyły bombardowanie, warto. Ale film dokumentalny można obejrzeć nie wychodząc z domu..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz